Wysłany: Sob Maj 31, 2008 11:24 pm Autentyczny mail od sprzedawcy :)
Gwoli wprowadzenia: kupiłem album ze znaczkami obiegowymi (większość pójdzie na przesyłki) aczkolwiek kolekcjonerskimi. Jako, że zbieram co ciekawsze egzemplarze kasowane poprosiłem owego sprzedawcę o naklejenie znaczków z albumu lub ewentualnie gdyby znalazł na poczcie.... A teraz jego sprawozdanie z wyprawy na pocztę
Panie Zbyszku,
no bardzo mi przykro, ale ta nasza poczta to jakas chora instytucja. A bylo to tak: wchodze, 5 minut czyham, az ktoras z tych leniwie snujacych sie panienek ( te, ktore pracowaly faktycznie mialy tlum klientow, wiec nawet nie do nich nie podchodzilem, bo by mnie lud pracujacy wywiozl na taczkach,a pewnie bardziej na kopniakach, choc chcialem tylko zasiegnac informacji) w koncu da sie zawolac do nieczynnego okienka. Udalo sie! Podchodzi jedna z mina - przepraszam - srajacego kota na pustyni. Grzecznie tlumacze, ze chcialem koledze filateliscie wyswiadczyc przysluge i ostemplowac znaczki z 1999, czy 2000 roku na liscie i czy to mozliwe. Wzrok tepy, jak brzytwa z czasow cara Mikolaja, zatem naprowadzam panienke i mowie, ze po jakims czasie chyba wycofuje sie znaczki z obiegu i czy nie padne ofiara tego dziwnego procederu ( bo ja naprawde nie rozumiem, place za znaczki, to nawet po 10 latach, jak sie nominal zgadza z cennikiem, to powinno dzialac, pieniadze ode mnie wzieli, prawda?). Widze, ze kanaliki mozgowe panienki rozszerzaja i sie i z ulga mowi: tak, tak, ten list wroci do pana, tak nie mozna, one sa juz niewazne. No nic, dziekuje panience, choc nie wiem za co i ide ogladac witryne z walorami filatelitycznymi w poszukiwaniu ciekawszych znaczkow dla Pana. Wszystko szare bure i ponure, jak pisalem. Tam sie nic nie zmienia. No ale przytykam nos do szyby, patrze i cos kojarze, ze taka serie, to ja widzialem w tym klaserze, ktory Panu mam wyslac. Jakies dworki polskie, czy cos w ten desen. Wytrzeszczam te oczy i widze, ze jak wol stoi na znaczku PWPW 1999. No to jak to, Radio Maryja, czy Telewizor Polski sa be, a dworki juz sa ok? Macham do panienki zza szyby,wymachuje jak Kaszpirowski na swoim seansie uzdrowicielskim, ale panienka udaje, ze deszcz pada i wymyka sie na zaplecze. Postalem jeszcze ze 3 minuty w nadziei, ze moze inna bedzie sklonna wyjasnic ten fenomen, ale one tam wszystkie sa strasznie zajete chodzeniem w te i z powrotem, jak w czasie kryzysu w latach 30. - kopiemy rowy i zasypujemy, aby ozywic gospodarke. No dobrze, widac tak trzeba reanimowac Poczte Polska. Swoja traume przeboleje, ale przykro mi, ze nie udalo mi sie Panu tego zalatwic. Jutro rano wysylam przez zone od Niej z pracy (uwaga, prosze sie nie przestraszyc, bedzie przesylka z jakiegos Sadu Arbitrazowego:), ja w ciagu dwoch dni nie przezyje kolejnej wizyty w tej instytucji. Na pocieszenie, doloze Panu jakis bonus filatelistyczny, ktory gdzies sie tam zaplatal. Chyba bedzie Pan zadowolony, a jak nie, to wysle Pan ow bonus na liscie do Sw. Mikolaja, tam chyba poczta nie posredniczy.
pozdrowienia
---
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach